Anjong. W wakacje chciałam się nauczyć koreańskiego i jak na razie moja nauka zakończyła się na umiejętności powiedzenia jak mam na imię, skąd pochodzę i że na łóżku leży torba. Przydatne w życiu zwroty czy coś. W miesiąc nauczyłam się więcej niż przez pięć lat niemieckiego, co jest ze mną nie tak? Póki co, nie dociera do mnie, że już za kilkanaście dni czeka mnie kolejny rok rozszerzenia z tego pięknego przedmiotu.
Życie na wsi jest piękne, ale czy jest tu ktoś z miasta, kto przygarnie mnie do końca września? Prace w polu wysysają z człowieka siły, krew (to komary) i czas, a akurat u mnie trafiło to na tydzień, w którym mam dodać notkę tutaj. Ale przychodzę z kilkoma nagłówkami i zostawię chociaż tyle. No i nie miałam czasu zrobić nawet jednej sygnaturki, a Chingyu pewnie nie pozwoli mi przywłaszczyć kilku jej prac (wysyła mi wszystkie pliki i robię jej topaz clean :P), więc powyżej wstawiłam takiego Loco, bo jest słodki <3 a jak zrobię sygnaturkę, to go i tak zostawię.
Jeszcze jedna sprawa - Chingyu nie pochwaliła się, jaki super szablon wymyśliła! Kontrolowała powstawanie nagłówka, powiedziała mi jak ma wyglądać i zrobiła 99% kodu, więc prawie jakby zrobiła cały szablon. Podoba się? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz